Mam nadzieję, że przeczytałeś poprzednie artykuły. Bez nich możesz mieć problem ogarnąć, co tu się za chwilę wydarzy. Zastanawiałem się w którym miejscu Twojej koszulkowej edukacji umieścić ten artykuł. Wbrew pozorom, to właśnie wy czytelnicy daliście mi do zrozumienia, że dla was ten temat nie jest oczywisty. Z racji, że zbliżam się do artykułu w którym kompleksowo pokażę Ci proces odróżniania oryginału od podróby, musisz więc zyskać kolejny stopień świadomości, by nie popełnić czeskiego błędu.
Dopiero co poznałeś podstawowe tajniki metek i etykiet wraz z ich skrótami, więc… uznałem, że to ten moment. Tym bardziej, że w kolejnym artykule otrzymasz porcję wskazówek o ustalaniu rodzaju posiadanego trykotu. Dlatego to w sumie idealna chwila, abyś zobaczył na konkretnym przykładzie, z jakimi typami koszulek się spotykamy. W prawdziwym świecie. Chciałbym tym artykułem rozbudować Twój światopogląd i uświadomić, że trykoty piłkarskie to szeroki i rozbudowany świat, a nie tylko koszulka, którą znajdziesz w sklepie.
Cztery takie same, czy jednak inne?
Wrzucam Ci fotkę, z którą spotkałeś się już w artykule numer 6. Od razu przejdę do rozważań w tym temacie.
Mogłoby Ci się na pierwszy rzut oka wydać, że to w sumie ta sama koszulka. Dlaczego? Ponieważ jest to alternatywny trykot z sezonu 2017/18. Rozmiar męski na krótki rękaw. Te cechy są tutaj ważne, ponieważ widzisz, że porównuję tak jakby „ten sam” produkt. Nie ma tu różnic, że jedna jest damska, druga z długim rękawem, a trzecia dziecięca. A więc mimo tego, że one mają takie same cechy, to na powyższym zdjęciu wiszą zupełnie różne trzy rodzaje. Tak, trzy. Nie cztery 😉 Cztery to są, ale różne od siebie koszulki. Mógłbym napisać: cztery produkty/trykoty w trzech rodzajach. Musisz łapać te zależności, jeśli chcesz się płynnie poruszać w świecie koszulek piłkarskich. Po kolei od lewej:
- Replika o nr kat. AZ7565
- Komercyjna wersja meczowa o nr kat. B30977
- Niekomercyjna meczówka ze sponsorem o nr kat. AZ7596
- Niekomercyjna meczówka bez sponsora o nr kat. AZ7563
Specjalnie „podwoiłem” tutaj obecność niekomercyjnej wersji, ale po kolei. Pierwsze dwie sztuki to często tak zwany fanshop. Są to koszulki, które były dostępne w otwartej sprzedaży. Producent wprowadził je do dystrybucji, więc mogłeś je nabyć w sklepie. W przypadku tych konkretnych sztuk, replika miała cenę katalogową 379zł, zaś meczówka 549zł. Być może to właśnie ceny pomogą Ci w uświadomieniu sobie o jakich poziomach piszę.
Dwie kolejne to niekomercyjne wersje, o których napisałem cały artykuł (numer 4). Te trykoty wędrowały tylko na linii producent – klub. Dokładnie w takich występowali zawodnicy w trakcie meczów. W przypadku Adidasa, ich rozmiarówka jest liczbowa, a więc w kołnierzu widzisz 7, gdzie w dwóch poprzednich było to standardowe L. Tych koszulek nie dało się kupić, więc trzeba było dostać się do magazynu Adidasa lub Manchesteru United, aby je zdobyć 😉
Zupełnie inne!
I choć chwilę temu mogło Ci się wydawać, że patrzysz na cztery identyczne koszulki, teraz powinieneś widzieć, że są tam zupełnie różne od siebie trzy rodzaje. Chciałem Ci to pokazać z bardzo ważnego powodu – zanim przejdziesz do nauki rozpoznawania oryginalności, najpierw musisz potrafić ustalić z jakim rodzajem masz do czynienia. Oszuści podrabiają wszystko. To oznacza, że każda z powyższej czwórki na pewno została podrobiona. Jeżeli więc niepoprawnie ustalisz jaki rodzaj trykotu posiadasz to… w diabły pójdzie cały proces sprawdzania oryginalności. Dlaczego? Ponieważ każdy z tych rodzajów ma swoje cechy, które będziesz sprawdzać. Jeżeli będziesz chciał sprawdzić oryginalność niekomercyjnej meczówki, a będziesz oczekiwał cech z komercyjnej, lub na odwrót, to… sam widzisz.
Absolutnie nie możesz popełnić błędu polegającego na tym, że porównasz różne trykoty. W przeciwnym wypadku, ze sporym prawdopodobieństwem, wyciągniesz błędny wniosek, że coś jest oryginalne lub podrobione. Właśnie po to Ci pokazałem fotkę z tymi czterema na pierwszy rzut oka „takimi samymi” trykotami, abyś miał świadomość skomplikowania tego świata.
To czym różnią się te dwie niekomercyjne?
Dobra. Wchodząc w rynek niekomercyjnych meczówek, a w szczególności gdy mowa o takich gigantach jak Manchester United, możesz spotkać się z ich przeróżnymi konfiguracjami. O ile pierwsza z nich jest dość standardowym przypadkiem jak na ten rodzaj trykotów, to już na kolejnym brakuje sponsora głównego. I jak widzisz, Adidas rozróżnił je poprzez nadanie innych numerów katalogowych. A to nie koniec, gdyż nie jest powiedziane, że przykładowo nie było trzeciej „identycznej” niekomercyjnej meczówki z jeszcze innym numerem. A czym ona by się różniła? Ano przykładowo mniejszym logotypem Chevroleta. Przepisy krajowe w Anglii dopuszczają większą powierzchnię logotypu sponsora głównego, niż przepisy UEFA dla rozgrywek europejskich. Pokażę Ci to na przykładzie bramkarek:
Taki podział niekomercyjnych meczówek nazywa się ogółem na rozgrywki krajowe (ang. domestic) oraz europejskie. Specjalnie zdobyłem te bramkarki w dwóch odmianach oraz w tych samych rozmiarach. Potem postarałem się im zrobić fotki z tego samego ujęcia i z tej samej odległości, aby było widać różnicę w wielkości Chevroleta. Na zielonej koszulce jest on mniejszy, ponieważ ta koszulka spełnia wymogi UEFA, czyli do gry w Europie. Żółta zaś była dostosowana do rozgrywek krajowych, więc Chevrolet jest większy. Najprawdopodobniej istniała więc także wersja europejska trzeciego zestawu, z pomniejszonym logiem Chevroleta.
Musisz mieć w świadomości, że niekomercyjnych wersji istnieje naprawdę… sporo. Powtórzę się, ale im wyższej rangi klub, tym prawdopodobnie więcej różnych opcji otrzymał od swojego dostawcy. Pokazałem Ci tu Manchester United z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego że jestem fanem i dlatego udaje mi się co nieco z takich smaczków do kolekcji (z wielką przyjemnością) zdobyć. Druga sprawa jest taka, że to właśnie gigant, a więc otrzymuje wiele opcji. Należy do tzw. elitarnej grupy zespołów sponsorowanych przez Adidasa. Jest więc świetnym przykładem dydaktycznym.
Chwila, nie powiedziałeś po co te bez sponsora na klacie?
Racja. I dobrze, że przypominasz 😉 Są wersje krajowe, są też do gry w Europie, to po co jeszcze bez? Powód jest prozaicznie prosty – żeby były w razie potrzeby. Jakie są to przypadki? Przeróżne. Najczęściej zdarza się, że drużyna zagra mecz ze zmienionym sponsorem z jakiejś okazji. Może to być przykładowo spotkanie z logotypem fundacji. Wtedy kit man aplikuje na takie trykoty pożądane logo i gotowe. Żaden producent nie będzie produkował i przysyłał kilkudziesięciu trykotów z jednym logiem. Innym dobrym przykładem jednorazowego zmiany sponsora jest tutaj także Bayern Monachium, który od czasu do czasu zagra na klacie z „Magenta TV” zamiast „T-Mobile”. Bierzesz niekomercyjną meczóweczkę bez sponsora, prasujesz na niej nowe logo i po sprawie.
Czasem powody są polityczne. Zdarza się przecież, że dana marka nie może być pokazywana w jakimś kraju, a trzeba tam jechać na mecz. Najczęstsze przypadki to firmy bukmacherskie. Niektóre kraje zakazują ich reklamy na koszulkach piłkarskich. Drużyna jadąca do takiego państwa, przykładowo w ramach rozgrywek UEFA, musi się do tego dostosować. Wtedy to najczęściej zawodnicy wybiegają właśnie w koszulkach bez sponsora głównego.
Są także ekstremalne przypadki, jakim było Schalke po wybuchu wojny na Ukrainie. Gdy Rosja napadła na swojego sąsiada, głównym sponsorem był Gazprom, a klub… nie posiadał trykotów bez sponsora. Chcąc potępić wojnę, zerwali umowę ze swoim sponsorem (brawo i szacunek za taki ruch). Logo Gazpromu zaklejano… inną folią. Początkowo z napisem Schalke 04, a następnie z innymi wersjami.
Wiem, że taki przypadek to ekstremum zdarzające się raz na dłuuuugi czas, ale gdyby wtedy Schalke miało do dyspozycji trykoty bez sponsora głównego, wystarczyłoby je wziąć z magazynu. Jednak oni takowych nie posiadali. Podałem Ci ten przykład także po to, aby pokazać, że nie każdy posiada komfort wyboru z tak wielu wersji, jak przykładowo Manchester United.
Może ich być więcej!
Na tym co Ci tu przekazałem nie kończy się świat. On się w tym miejscu dopiero zaczyna. Wybrałem klasyczny na dziś przykład, czyli model koszulki dużego zespołu. Po to, aby w ogóle zarysować w Twojej świadomości sytuację z jaką spotykamy się w świecie koszulek piłkarskich. Zobaczyłeś, że pewne koszulki są łatwo dostępne, zaś inne poza zasięgiem przeciętnego kibica. Uświadomiłeś sobie, że są różne warianty wielu rodzajów. O to chodziło.
Nie jestem w stanie napisać Ci żadnych konkretnych danych. Że ileś zespołów ma takie rodzaje, a reszta takie. Że dany producent robi tak, a tamten na odwrót. Ponieważ to się zmienia i rotuje. Z sezonu na sezon. Zmieniają się technologie, możliwości i co najważniejsze, podejście producentów. Są więc drużyny, które dostaną jeden rodzaj koszulki i na tym się zakończy. Z drugiej strony historia zna także takie sytuacje, gdzie przykładowo wersje meczowe w jednym sezonie były dostępne w dwóch technologiach.
Bywało tak, że repliki oraz wersje meczowe były wykonywane w tej samej technologii. W innych przypadkach „łańcuch” koszulek, który pokazałem na przykładzie Manchesteru United, jest wydłużony o np. t-shirt. Wtedy mógłbym napisać artykuł z tytułem „pięć takich samych”, a nie cztery 😉
Jednak ja nie zbieram tej najniższej wersji koszulek, więc żadnej nie mam. Co nie oznacza, że one nie istnieją. Ale… skąd Ty masz to wszystko wiedzieć i jak się w tym odnaleźć? Dobre pytanie. Umiejętność rozpoznawania rodzajów koszulek i złapania tej siatki, co jest czym, przychodzi z czasem. Po prostu trzeba przerobić ileś przypadków (setki, a najlepiej tysiące), w trakcie których pozna się pewne prawa i aspekty charakterystyczne dla danego okresu u danego producenta, czy nawet w konkretnym zespole. Skoro wszędzie mogło być inaczej w danym przedziale czasowym, to po prostu trzeba to wszystko poznać i spamiętać. Tyle. Życie to ciągła i nieustanna edukacja. Każdego dnia.
Najpierw ustal rodzaj
Zanim zaczniesz sprawdzać oryginalność, najpierw musisz ustalić rodzaj trykotu, jaki posiadasz. Nie da się w sposób racjonalny podejść do sprawdzenia legitności koszulki, jeżeli nie wiesz co trzymasz w ręce. Bo przecież, skoro nie wiesz co masz, to… co chcesz sprawdzać? Weźmiesz replikę i porównasz do meczówki, albo na odwrót? Nonsens. Albo będziesz mieć przed sobą niekomercyjną meczówkę na rozgrywki krajowe, a tu się okaże że personalizacja jest na Ligę Mistrzów i stwierdzisz, że wszystko ok, skoro… logotyp sponsora będzie za duży? Kluczem jest wiedzieć co się sprawdza, aby móc to sprawdzić.
Właśnie dlatego w kolejnym artykule pokażę Ci w jaki sposób rozpoznać posiadany rodzaj koszulki. Jest to odpowiedź na zapotrzebowanie, które mi sami zgłaszaliście. Wielu z Was ma spore kłopoty, aby ustalić jaki rodzaj trykotu trzyma w ręce. A sam przyznaję, że czasem to nie jest proste. Niejednokrotnie trzeba naprawdę poszperać i popytać, aby się dowiedzieć co w danym czasie drużyna otrzymywała, lub co było w otwartej sprzedaży.
Aaaa, pamiętaj, że ja nie wiem wszystkiego 😉
Wiem jednak gdzie możesz kupić oryginalny trykot i nie martwić się o to jakim rodzajem jest. Ani o jego oryginalność. Bo te rzeczy masz zawsze zapewnione. Skąd taka pewność? Zdarzyło się, że jestem właścicielem takiego miejsca:
Stwórz swój własny Świat Koszulek Piłkarskich! (klik)
Wiem też, że…
… na tym blogu nie rozpraszają Cię żadne reklamy. Nie wyskakują wredne okienka co dwa akapity. Możesz być w pełni skupiony na treści. Na tym mi zależy. Abyś czuł się tu wygodnie i komfortowo. Dlatego jedyną formą pozyskiwania funduszy jest Twoja dobra wola. Jeżeli dostarczyłem Ci wartościową treść, to możesz wrzucić mi coś na zrzutkę:
Doceniam Twoje podejście i chcę się odwdzięczyć 🙂 (klik)
Piona! 🙂
Artykuły z serii Wiedza o koszulkach:
1. Rodzaje koszulek piłkarskich
2. Replika – oryginał czy podróba?
3. Czym jest niekomercyjna wersja meczowa?
4. Player issue vs match issue vs match worn
5. Numer katalogowy – co to jest?
6. Jak i gdzie szukać numerów katalogowych koszulek piłkarskich?
7. Co mówią metki, czyli jakie tajemnice skrywają?
8. Koszulkowy alfabet – wszystkie skróty ze świata koszulek piłkarskich
4 komentarze “9. Cztery takie same czy inne koszulki piłkarskie?”