2019/20 GK

Bardzo wiele osób nagminnie myli repliki i meczówki Napoli z sezonu 2019/20, a Kappa przecież tak bardzo uprościła sprawę. Największą różnicą, którą jest w stanie dostrzec dosłownie każdy, jest kołnierz. W wersjach meczowych oprócz większego zaawansowania technologicznego i wykonania, znalazł się tam guzik. W replikach… cóż, kołnierz jest prosty i guzika nie ma. Proste? Banał 😉

Wrzucę tu zdjęcie repliki i popatrz sam, czyż różnica nie jest dostrzegalna na pierwszy rzut oka?

I tym sposobem można bez problemu odróżnić replikę od meczówki wszystkich koszulek Napoli z sezonu 2019/20. Mam nadzieję, że tym samym pomogłem rozwiać wiele wątpliwości bez specjalnego wnikania w detale, jakość wykonania, materiały i specyfikację.

Chociaż te wszystkie aspekty warto pokrótce opisać, gdyż Kappa jak już robi meczówki, to ręce same się składają do oklasków. Pięknie wykonany herb, starannie wykończone emblematy, równe obszycia, a nawet… dziurkowane, to znaczy wentylowane, loga sponsorów. A to wszystko leży na delikatnym, lekkim i rozciągliwym materiale. W tym modelu użyto fajnego wykończenia rękawów. Wyglądają tak, jakby kończąca taśma była specjalnie ucięta w miejscu w którym mógłby ją chwycić rywal z przeciwnego zespołu (zauważ, że np. w replikach rękaw nie posiada tego wycięcia).

Sam design koszulki jest ciekawy. Kappa chciała chyba pójść w stronę Macrona, który to w sezonie 2013/14 zrobił alternatywny trykot w stylu moro. Koszulka okazała się prawdziwym hitem i szybko okazało się, że wyprzedano jej całe nakłady, a pojedyncze sztuki pojawiające się tu i ówdzie, schodziły za naprawdę spore kwoty, które były kilkukrotnie wyższe niż ich początkowa cena. Koszulki z sezonu 2019/20 się spodobały, ale aż takiej furory jak trykot od Macrona nie zrobiły.

Podobnie było z formą piłkarzy z Neapolu. Po 15 kolejkach Serie A, Napoli zajmowało zaledwie 7 lokatę w tabeli i traciło już 7 punktów do poprzedzającej Atalanty. To był moment, w którym Carlo Ancelotti stracił swoją pracę. Jego posadę objął dobrze znany ze swojej piłkarskiej kariery, Gennaro Gattuso. Włoch miał zupełnie odmienić oblicze zespołu, ale na dzień dobry przegrał 1:2 z Parmą. Mimo wszystko udało mu się poprawić grę zespołu, gdyż średnio na mecz zdobywał 1,78 punktu, przy 1,4 punktu Ancelottiego. I mimo iż Napoli w trakcie sezonu wspinało się na wyższe lokaty, finalnie i tak zakończyło sezon na 7 miejscu. Po dwóch wicemistrzostwach, wszyscy mieli apetyt na wygranie ligi, więc ta lokata była wielkim rozczarowaniem.

Osłodą dla Napoli okazał się Puchar Włoch. W drodze do finału pokonali między innymi Lazio oraz Inter. W finale rywalem był aktualny hegemon włoskiej piłki, czyli Juventus, który w sezonie 2019/20 zdobył 9 mistrzostwo z rzędu. Faworyt był więc tylko jeden i miał on ochotę na dublet. Mecz okazał się być bezbramkowym spektaklem. W dogrywce piłce również nie udało się znaleźć drogi do żadnej z bramek. O zwycięstwie miały więc przesądzić rzuty karne. Pierwszy do piłki podszedł Paulo Dybala i… Meret obronił jego strzał! Drugim zawodnikiem Juve w serii jedenastek był Danilo, który posłał piłkę wysoko ponad bramką. Za to zawodnicy Napoli nie zmarnowali ani jednej szansy i po czwartej kolejce, którą dla Napoli wykorzystał Arkadiusz Milik, wszystko było jasne – 4:2 dla drużyny Gattuso. Puchar Włoch po 6 latach powrócił do Neapolu.

Alex Meret, który strzegł bramki Napoli w tym finale, założył na siebie ten czerwony model koszulki 🙂