Informacje
Drużyna | Kamerun |
Sezon | 2012/13 |
Model | Home |
Producent | Puma |
Numer kat. | 740189-04 |
Rodzaj | Meczowa |
Dziwny ten lew. Taki nieco pastelowy. Smutny. Wygląda jakby był ofiarą, a nie łowcą. Nie ma w nim drapieżnika. Widzę w nim strach. Zupełne przeciwieństwo tego, jak reprezentacja Kamerunu miała być postrzegana. Odwrotny obraz tego, co widać w herbie – agresywnego potężnego lwa, który jest głodny sukcesów i wzbudza strach swoich przeciwników.
Jednak wyjątkowo dobrze ten obraz lwa wpisał się w historię kameruńskiej piłki. Po raz pierwszy od 1994 roku, Kamerunu zabrakło w Pucharze Narodów Afryki. Przegrali eliminacje z Senegalem. Zamiast więc jechać w styczniu 2012 roku na turniej, musieli go oglądać w telewizji. Jakby tego było mało, kolejna impreza była zaplanowana na styczeń 2013 roku. Eliminacje miały więc skrócony cykl do rundy wstępnej dla najsłabszych, a później dwóch rund play-off. W pierwszej z nich Kamerun przeszedł Gwineę Bissau wyrywając oba mecze po 1:0. Jednak w drugiej silniejsza okazała się reprezentacja… Wysp Zielonego Przylądka! Pierwszy mecz na terenie rywala to porażka 0:2. W rewanżu przed własną publicznością „Lwy” zdołały wygrać jedynie 2:1.
Po raz drugi właśnie tego trykotu zabrakło na największej imprezie piłkarskiej w Afryce. Może projektant tej koszulki był jasnowidzem i wiedział co spotka reprezentację Kamerunu, dlatego zaprojektował tak smutnego lwa? Projekt graficzny koszulki idealnie oddawał nastroje panujące w Kamerunie. Dwa opuszczone turnieje, rok po roku.
Na pocieszenie, w czasie użytkowania tego modelu udała się jedna rzecz – eliminacje do Mistrzostw Świata 2014. Kamerun wygrał swoją grupę, wyprzedzając Libię, Demokratyczną Republikę Kongo oraz Togo. Następnie zwycięzcy grup grali dwumecz o awans. Los przydzielił Tunezję. Pierwsze spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Rewanż w Kamerunie był ostatnim oficjalnym spotkaniem, w którym reprezentanci założyli na siebie tego smutnego lwa. I zagrali tak, jakby chcieli raz na zawsze się z nim pożegnać. Zrzucić i zostawić za sobą. Pokazali agresję, siłę i skuteczność. Wygrywając 4:1 i odebrali przepustkę na mundial w Brazylii.
Nie jest to zbyt popularny trykot w Kamerunie, gdyż kojarzy się z katastrofą. Zresztą tak samo jak i wykonana na nim grafika. Te dwa aspekty sprawiły, że niechętnie kupowano ten model. Mi się udało zdobyć wersję meczową. Ciężko jest mi określić jaka to wersja – komercyjna czy nie komercyjna. Egzotyczny kraj, a w związku z tym jest mało informacji, tym bardziej patrząc na jej wiek. Nie znalazłem jednak żadnego sklepu, który by miał jakiś ślad po sprzedaży meczówek w tamtych latach, więc moje przypuszczenie stawia na wersję niekomercyjną. Ma mega rozciągliwy materiał. Niby to rozmiar XXL, jednak w rzeczywistości jest malutka.