2004 Third

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
Exit full screenEnter Full screen
previous arrow
next arrow
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
previous arrow
next arrow
Shadow

Informacje

DrużynaKamerun
Sezon2004
ModelThird
ProducentPuma
Numer kat.730796-03
RodzajMeczowa

Jednoczęściowy strój reprezentacji Kamerunu jest sporą rzadkością. Komplet miał być przełomem w odzieży piłkarskiej i trzeba przyznać, że wyprzedził swoje czasy o minimum kilkanaście lat! Domieszka elastanu w postaci 20% sprawiła, że materiał był niezwykle elastyczny i rozciągliwy. Jego zadaniem miało być tworzenie kolejnej warstwy skóry, tak aby nie generować dodatkowych oporów. W erze bardzo dużych koszulek, które bardziej przypominały worki na kartofle, aniżeli dopasowaną do ciała i aerodynamiczną odzież, tego typu strój był prawdziwą innowacją.

Turniej, zakaz i kara

Kamerun w jednoczęściowych strojach grał tylko w Pucharze Narodów Afryki w 2004 roku. Po trzech meczach fazy grupowej, FIFA przyjrzała się ubiorowi piłkarzy „Nieposkromionych Lwów” i zakazała użytkowania jednoczęściowych strojów w fazie pucharowej. Pomimo niekorzystnego werdyktu największej piłkarskiej organizacji świata, reprezentacja Kamerunu wystąpiła w ćwierćfinałowym meczu przeciwko Nigerii w jednoczęściówkach. Mecz zakończył się porażką 1:2. Jednoczęściowe stroje zakończyły więc turniej po czwartym występie. Natomiast FIFA ukarała Kamerun grzywną w wysokości 154 000 dolarów oraz odjęciem 6 punktów w nadchodzących eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2006 roku.

Związek kameruńskiej piłki wraz z Pumą odwołali się od decyzji FIFA. Niemiecki producent przedstawił swoją argumentację, że nie zostały złamane żadne przepisy odnośnie ubioru piłkarzy. Jak i zresztą fakt, że organizator Pucharu Narodów Afryki zaakceptował przed turniejem stroje reprezentacji „Nieposkromionych Lwów”. Dlaczego więc miałoby być z nimi coś nie tak, skoro zatwierdziła je afrykańska federacja? Spór trwał długie miesiące. Finalnie obie strony zgodziły się na ugodę pozasądową – FIFA przywróciła „Nieposkromionym Lwom” 6 punktów w eliminacjach do Mistrzostw Świata, a Puma w imieniu federacji Kamerunu wpłaciła grzywnę.

Musisz zdawać sobie sprawę z tego, że wszystko działo się w czasach, w których nie istniały tak dokładne regulacje jak dziś. Dzisiejsze przepisy dotyczące obowiązkowego i dopuszczalnego wyposażenia piłkarzy to nie rzadko dokument zawierający nawet… kilkaset stron. Znajdują się tam informacje o dopuszczalnym miejscu na logo producenta, jego wielkości, znaków charakterystycznych, a nawet w jakiej ilości może ono występować. W roku 2004 nie było nawet podpunktu, który mówiłby, że piłkarz musi nosić oddzielne spodenki i koszulkę. A przynajmniej nie znalazłem ani jednej wzmianki, która by o tym wspominała. Oczywiście, świat uczy się na swoich błędach, więc po tym gdy reprezentacja Kamerunu jako jedyny zespół na świecie ubrała jednoczęściówki w oficjalnym meczu, taki zapis się pojawił. Ba! Jest on do dziś podstawą wszystkich regulacji dotyczących wyposażenia zawodnika w trakcie meczu.

Co nie jest zapisane, nie jest zakazane

Świat działa w taki sposób, że dopiero gdy coś się wydarzy, to wprowadza się korektę, która ma temu incydentowi zapobiec w przyszłości. Tak też było tamtym razem. Taki przepis został wprowadzony po sądowym procesie dotyczącym jednoczęściowych strojów, który de facto zakończył się ugodą. Zresztą, był to jeden z głównych argumentów ówczesnego przewodniczącego FIFA, czyli Seppa Blattera. Szwajcar twierdził, że skoro do tamtej pory, od ponad stu lat, wszyscy biegają w oddzielnych koszulkach i spodenkach, to przecież musi tak być. Sęk w tym, że nigdzie to nie było zapisane, a więc tak naprawdę stworzenie jednoczęściowego stroju nie było zabronione. Przecież… co nie jest zapisane, nie jest zakazane. Po prostu do tego czasu nikt na to nie wpadł, lub nie zrealizował tego projektu na profesjonalnym poziomie. Było to oczywiście możliwe i wielce prawdopodobne, gdyż jeszcze w latach 90. i na początku XXI wieku (a co dopiero wcześniej), mało kto myślał o aerodynamice, obcisłych strojach, czy w ogóle o trykotach jakoby o czymś więcej, niż uniform kopacza którego tłum chodzi oglądać gdy skończy robotę.

W tamtych czasach koszulki były… koszulkami. Czy ktoś się spodziewał, że koszulka piłkarska może stać się dla wielu osób elementem codziennego ubioru? Nikomu nie przyszło do głowy, że trykot będzie mógł wyjść ze stadionu na ulice, a stamtąd trafić do domów ludzi na całym świecie. Podobnie zresztą było z butami. Wszyscy przez dziesiątki lat grali w czarnych, a wprowadzenie innych kolorów wywoływało wśród niektórych środowisk falę oburzenia.

To były czasy w których o wyposażeniu piłkarza myślało się dziś jak o wyposażeniu górnika. Po co ozdabiać ich narzędzia, takie jak przykładowo kilofy, i robić je w różnych kolorach, skoro to ma służyć do kopania? Przecież tego nie używa się poza kopalnią, tak jak wyposażenia piłkarzy nie używało się poza stadionem. Patrząc na pewne sprawy z przeszłości, trzeba mieć na uwadze właśnie takie fakty. To one sprawiają, że można lepiej zrozumieć wydarzenia, które dziś są historią. Widziałeś kiedyś ziomka ganiającego z kilofem po ulicy? Przez dziesiątki lat ubranie trykotu przez kibica było właśnie takim obciachem… Przepisy nie były więc zbytnio potrzebne, bo mało kto zwracał uwagę na stroje.

W 2004 roku nie istniał chociażby tak podstawowy zapis jak ten, że piłkarz powinien być wyposażony w koszulkę i spodenki. Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że może wydać Ci się to dziwne, jeżeli nie pamiętasz tamtych czasów lub nie znasz ich historii. Dziś widzisz, że trykoty wyszły ze stadionów na ulice, bijąc przy tym rekordy popularności sprzedając się nie rzadko w setkach tysięcy egzemplarzy. W ponad półtorawiecznej historii futbolu, taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy. Dlatego dziś istnieją dziesiątki regulacji i przepisów, a do strojów przykłada się coraz większą wagę. Kiedyś tego kompletnie nie było. I to nie tak dawno temu…

Cztery mecze, trzy komplety

Reprezentacja Kamerunu wszystkie cztery mecze w trakcie Pucharu Narodów Afryki rozegrała w modelu domowym. Jednoczęściowy strój nigdy nie doczekał się wersji w postaci repliki. Oznacza to, że istnieje tylko w jednej postaci – niekomercyjnej. Wyprodukowane zostały tylko wersje meczowe, w których mieli grać piłkarze. Z racji, że czas użytkowania tych kompletów był bardzo krótki, wyprodukowana została niewielka ilość takich strojów w trzech modelach:

  • komplet domowy – zielona koszulka i czerwone spodenki,
  • komplet wyjazdowy – żółta koszulka i zielone spodenki,
  • komplet alternatywny – biała koszulka i białe spodenki.

Dobra, przejdźmy do spraw praktycznych. W jaki sposób to cudo się na siebie ubierało? Oto jest pytanie… ponieważ dorosłe chłopy musiały przypomnieć sobie niemowlęce czasy. Nie mamy w sumie słowa na określenie takiego rodzaju odzieży, ale chyba każdy rodzic ubierał swoje dziecko w takie coś, co się rozpina przy szyi, wkłada w to bobaska, zapina i gotowe, prawda? Mówimy na to w naszym kraju „body”? Jakoś tak. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ te jednoczęściówki to były właśnie takie „bodziaki”. Rozpinane przy szyi na zamek błyskawiczny. Pytanie tylko brzmi kto w to wsadzał piłkarzy? Znów rodzice, czy może… trenerzy? ;p

Maaaaamo… a nie chwila. Treeeenerze, siusiu. I co teraz? Spokojnie, Puma pomyślała o wszystkim. Wbrew pozorom, ten wynalazek serio ma sporo wspólnego z bobasami. Spodenki zawierają wewnątrz majtki, co by sugerowało, że zawodnik powinien ubierać ten uniform będąc… nago. Wtedy też wystarczy, że w przerwie meczu podwinie zewnętrzną nogawkę stroju, gdyż majtki posiadały otwór zamykany na rzep. A więc cyk i można wystawić interes, załatwić potrzebę, zapiąć rzep i po sprawie. Uff, obyło się bez pieluchy 😉

Raz i… nigdy więcej

Lubię patrzeć na te stroje. Porównywać je do innych z 2004 roku i dumać nad dzielącą je przepaścią technologiczną. Jak bardzo swoimi właściwościami te modele przypominają modę i trykoty z czasów, które miały nadejść dopiero za kilkanaście lat. Elastyczność, przyleganie do ciała, aerodynamika. W jakich trykotach z 2004 roku można znaleźć te cechy? Kameruńskie jednoczęściówki wydają się być ewenementem na skalę światową w całej historii piłki nożnej.

Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się zdobyć taki okaz. Możliwość dotknięcia takiej koszulki, poznania jej struktury i przekonania się na żywo o sposobie wykonania to prawdziwa przyjemność, nie wspominając już o samej satysfakcji jej posiadania 😉

To jest historia, która w futbolu wydarzyła się tylko raz i… wiele wskazuje na to, że już więcej się nie powtórzy. Regulacje dotyczące strojów z każdym nowym wydaniem stają się precyzyjniejsze, dokładniejsze i bardziej szczegółowe. Gdy piszę ten artykuł, nierealnym wydaje się fakt, aby one kiedykolwiek zezwoliły na powstanie jednoczęściówek. Nie wyobrażam sobie tego, jeżeli nie dojdzie do jakiejś zmiany, która całkowicie zmieni rynek strojów piłkarskich. Może musimy poczekać do rozwinięcia nanotechnologii i strojów natryskowych, które wtedy mimowolnie będą jednoczęściowe? Już widziałem takie próby w świecie odzieży, choć to dopiero raczkująca technologia. Co nie oznacza, że za jakiś czas nie stanie się modna, a przy okazji wpasuje się w obowiązujące na świecie trendy, czyli będzie przykładowo przyjazna dla środowiska.

Za każdym razem gdy spoglądam na którąś z jednoczęściówek, od razu staję się szczęśliwszy. Nie spodziewałbym się, że chłopak z małej polskiej wsi będzie w stanie zdobyć tak wyjątkową i rzadką w skali świata rzecz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *