Informacje
Drużyna | Ghana |
Sezon | 2010/11 |
Model | Home |
Producent | Puma |
Numer kat. | 736014-10 |
Rodzaj | Replika |
Trykot pochodzi z jednego z najlepszych okresów dla reprezentacji Ghany, która była o jedno kopnięcie piłki od dokonania rzeczy absolutnie historycznej. Mam na myśli pierwszy mundial w historii w Afryce, który odbył się w Republice Południowej Afryki.
Ghana trafiła do grupy D, razem z Serbią, Australią i Niemcami. W swoim pierwszym meczu ograli Serbów 1:0, zaś z Australią podzielili się punktami. Każda z drużyn strzeliła po jednej bramce i zabrała ze sobą po jednym punkcie. W trzecim spotkaniu silniejsi okazali się faworyci, czyli Niemcy, które wygrały 1:0. Z czterema punkami i zerowym bilansem bramek, reprezentacja „Czarnej Gwiazdy” zajęła drugie miejsce w grupie i awansowała do fazy pucharowej turnieju.
Tam trafili na reprezentację Stanów Zjednoczonych, która zaskakująco wygrała grupę przed Anglią. Mecz był zacięty i zakończył się remisem 1:1. Potrzebna była dogrywka, w której bramkę strzeliła gwiazda tego turnieju w oczach kibiców reprezentacji Ghany, czyli Asamoah Gyan. Ghana stała się trzecim afrykańskim krajem, który osiągnął ćwierćfinał na mundialu, po Kamerunie w 1990 i Senegalu w 2002.
Urugwaj kontra Ghana – faworyt niby był jeden, ale nie można było skreślać Ghany. Ba! Pierwsi strzelili bramkę i do przerwy prowadzili 1:0. W drugiej połowie wyrównał Forlan i po 90 minutach ponownie dla Ghany w tym turnieju, tablica wyników wyświetliła 1:1. W dogrywce doszło do rzeczy absurdalnej. W 121 minucie Ghana miała rzut wolny z prawej strony pola karnego. Dobre dośrodkowanie sprawiło wiele kłopotów i piłka nie została wybita, a w zaistniałym chaosie reprezentanci Ghany uderzali raz po raz na bramkę Urugwaju. Wtedy to Luis Suarez wybił piłkę z linii bramkowej… ręką! Urugwajczyk uratował swój zespół od niechybnej porażki, gdyż był to już doliczony czas dogrywki. Sędzia bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę, a później pozwolił ustawić piłkę na wapnie. Tylko jedno kopnięcie piłki dzieliło Ghanę od awansu do półfinału, czego nie dokonała żadna afrykańska drużyna. Ten jeden rzut karny. Do piłki podszedł nikt inny jak najlepszy zawodnik, czyli Asamoah Gyan. Długi rozbieg, potężne uderzenie i… POPRZECZKA!
Urugwaj wpadł w euforię, gdyż sędzia od razu odgwizdał koniec meczu, bez wznawiania gry, co oznaczało rzuty karne. W nich Asamoah Gyan wykorzystał swoją jedenastkę, ale… Urugwaj wygrał 4:2 i zameldował się w półfinale mundialu. Brakło tak niewiele do historycznego wyczynu.
Ten model Ghana używała również na Pucharze Narodów Afryki w 2010 roku, który odbywał się w Angoli. Ghana została przydzielona do grupy B, razem z Wybrzeżem Kości Słoniowej, Togo oraz Burkiną Faso. Reprezentacja Togo nie stawiła się na swój pierwszy grupowy mecz przeciwko Ghanie i tym samym zostali zdyskwalifikowani z turnieju. Grupa B składała się z 3 zespołów. Ghana przegrała z WKS, ale wygrała z Burkiną Faso i awansowała do fazy play-off z drugiego miejsca.
Ćwierćfinał to potyczka z gospodarzem, czyli Angolą, która zakończyła się zwycięstwem 1:0. W półfinale takim samym wynikiem zakończyło się starcie z Nigerią. W finale reprezentanci „Czarnej Gwiazdy” spotkali się z Egiptem, który to okazał się lepszy i wygrał 1:0. W finale Ghana używała właśnie tego domowego modelu.
Jak widzisz, ten trykot był świadkiem wielu niecodziennych i ciekawych historii, przez co stał się obiektem mojego pożądania 😉