Informacje
Drużyna | Ebbsfleet United |
Sezon | 2012/13 |
Model | Away |
Producent | Jako |
Numer kat. | 4279-03 |
Rodzaj | Replika |
Zaciekawił mnie sponsor na tej koszulce. W zasadzie, to tylko z jego powodu zdecydowałem się ten trykot kupić. Wpisanie imion i nazwisk w widniejące na klatce piersiowej kółko wystarczyło, aby uruchomić mój zmysł ciekawości. Z drugiej strony mój zapał nieco opadł, gdy udało mi się odnaleźć kilka wyjazdowych meczów w których piłkarze Ebbsfleet ubrali żółte trykoty i… grali bez sponsora. O co więc chodzi z tym kółkiem adoracji?
Historia zaczęła się 13 listopada 2007 roku. Wtedy to ogłoszono stronę o nazwie MyFootballClub. Na czym polegał projekt? Na przejęciu klubu przez fanów. Około 27 tysięcy członków wpłaciło po 35 funtów, co dało kwotę około 700 patyków. W ten sposób władza nad klubem przeszła w ręce kibiców – ot taki football manager na żywo. Posiadacze akcji mogli głosować i w ten sposób decydować o losach klubu.
Jak przez te kilka lat się okazało, gra komputerowa w rzeczywistym świecie nie jest aż tak fajna. Przed sezonem 2012/13 posiadaczy akcji było już tylko około 1300. Ludzie wyzbywali się swoich udziałów, co spowodowało odpływ pieniędzy z klubu. Z roku na rok zaczynano koncentrować się na tym, aby zapewnić funkcjonowanie zespołu pod względem finansowym, a nie piłkarskim. Wygrywanie meczów stało się rzeczą drugorzędną, o czym przeczytałem w kilku artykułach podczas przygotowywania się do opisu tej koszulki. Celem pierwszorzędnym było uniknięcie bankructwa.
Sezon 2012/13 okazał się być ostatnim, w którym funkcjonował projekt MyFootballClub. Walka o finansowe przetrwanie skutecznie odwróciła uwagę od wyników sportowych. Ebbsfleet grało w National League, czyli na piątym poziomie rozgrywkowym w Anglii. Na 46 kolejek wygrali tylko 8 meczów. Do tego dołożyli 15 remisów. Żeby matematyka się zgadzała, 23 porażki z ostatecznym bilansem bramek 55:89. Bezsprzecznie byli jedną z najsłabszych ekip. Zajęli przedostatnie miejsce w tabeli godząc się z relegacją. Do drużyny która utrzymała się w lidze stracili aż 15 punktów.
Jak już wspomniałem, wraz z końcem sezonu projekt MyFootballClub przestał istnieć. Oficjalne rozwiązanie nadeszło 23 kwietnia 2013. 2/3 udziałów klubu oddano organizacji Fleet Trust, a 1/3 trafiła w ręce jednego z głównych udziałowców. Według BBC był nim były prezes klubu, Brian Killcullen. Jednak oficjalnie nie podano żadnego nazwiska.
W ramach podziękowania dla najbardziej zaangażowanych fanów zespołu, stworzono grafikę w którą wpisano ich nazwiska, które z kolei są umieszczone wokół nazwy projektu, który tworzyli – MyFootballClub. Jest to na pewno nietypowe i niespotykane, dlatego zechciałem taką koszulkę mieć. Jednak nie zdawałem sobie sprawy z tego, że za tą grafiką stoi tak duża historia.
Ciężko mi powiedzieć, czy kiedykolwiek piłkarze zagrali z tą grafiką. Osobiście nie znalazłem żadnego meczu, ale… to piąty poziom rozgrywkowy i nie wszystko pojawia się w Internecie. Gdybyś wiedział o meczu, w którym zawodnicy wybiegli z nazwiskami fanów na koszulce, to koniecznie daj mi znać! 🙂