2017/18 Home

Efekt w tym modelu robią dwie rzeczy. A po prawdzie… to jedna. Tłoczenie pod herbem. Gdyby nie ono, projekt usnąłby nudząc się sam ze sobą. Dzięki niemu, nabiera nieco życia. Druga sprawa, to brak sponsora głównego. Miejsce to należało do znanej w Polsce firmy Orange. Jednak wyeksponowano je w przeokropny sposób – na czarnym pasie rozciągającym się na całą szerokość frontu. Ble! Dzięki ładnemu tłoczeniu i czystej klacie, jeszcze jako tako w deseń dość prostej klasyki ten model się wpisuje. Ale że to rumuński zespół, a więc niecodzienny gość w naszym kraju, nie wybrzydzałem, tylko brałem.

Kampanię 2017/18 Dinamo spędziło w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie był to nad wyraz udany okres. Zajęli dopiero 8 miejsce z 14 w sezonie zasadniczym. Tym samym po podziale ligi na grupy, znaleźli się w tej spadkowej. Nie groziło im nic złego, gdyż finalnie ukończyli ją na czele, co by dało im siódmą lokatę – patrząc na fakt, że grupa mistrzowska składała się z 6 zespołów.

Była to obniżka formy względem poprzedniego sezonu, w którym to zajęli trzecie miejsce. Dzięki temu w tej koszulce mogli zagrać w kwalifikacjach do Ligi Europy. Losowanie nie było łaskawe i od razu wpadli na mocnego rywala: Athletic Bilbao. Choć pierwsze, domowe, spotkanie zremisowali 1:1, w Hiszpanii ulegli 0:3 i tak zakończyła się ich przygoda w Europie. W krajowym pucharze dotarli do ćwierćfinału.