2017/18 Away

Ten śliczny trykot doczekał się publikacji na moim blogu w 2022 roku. Deportivo wciąż jest na trzecim poziomie rozgrywkowym, a w galerii oglądasz ostatniego świadka bytu w Primiera División. Tak, sezon 2017/18 był tym, w którym po raz ostatni można było oglądać ten zespół w miejscu, do którego przez lata nas przyzwyczaił.

W 2018 roku trzy zespoły bez żalu żegnały się z najwyższym poziomem rozgrywkowym, gdyż po prostu zasłużyły na spadek. W 38 kolejkach Deportivo La Coruna uzbierało 29 punktów, UD Las Palmas 22, a najsłabsza Malaga tylko 20. CD Leganes które zajęło 17 miejsca miało ich 43, a więc przewaga nad Deportivo wynosiła aż 14 punktów. Z ligi spadły po prostu trzy najsłabsze zespoły.

Relegacja może lekko dziwić, bo „Depor” miało w składzie kilka naprawdę znanych nazwisk – Fernando Navarro, Adrian, Sulley Ali Muntari, Michael Krohn-Dehli czy młody talent Realu Madryt, Federico Valverde. Wyników nie poprawiły częste zmiany na stanowisku menedżera. Do 24 października tę funkcję pełnił Pepe Mel. Zastąpił go Cristóbal Parralo, który został awansowany z drużyny B. Jednak długo nie nacieszył się swoim stanowiskiem, bo stracił je już 6 lutego. Zarząd zdecydował się wtedy sięgnąć po znane nazwisko w piłkarskim świecie, ale… z czasów, gdy był piłkarzem, a nie trenerem. Klub objął Clarence Seedorf. Holender prowadził zespół do ostatniego meczu w sezonie, który był 20 maja. Dwa dni później został zwolniony.

Jak widać, w Deportivo panował chaos, który próbowano w desperacki sposób ogarnąć, ale wyglądało to jak próba układania puzzli do góry nogami. Absolutnym przeciwieństwem wydaje się być ten projekt – piękny, spokojny, stonowany i klasyczny. Bije od niego taki dziwny spokój, którego nie zakłóca brak sponsora głównego na froncie. Szkoda, że właśnie tego spokoju zabrało w Deportivo i pożegnali się z La Ligą na kilka lat.