DAC7 to nowe podatki? Co się zmienia w sprzedaży dla osób prywatnych i kolekcjonerów?

Wokół dyrektywy DAC7 narosło wiele mitów. Jak to zwykle bywa, najwięcej hałasu jest o nic. Czy tym razem jest tak samo? Widziałem wiele artykułów mówiących o nowym podatku, zakazie sprzedaży rzeczy przez osoby prywatne, jakichś nowych ograniczeniach i… mnóstwo lamentu wśród użytkowników portali takich jak Vinted czy OLX, że nie będzie można sprzedać „ciuszków po swoim maluchu”.

Życie często pokazuje, że najwięcej krzyczą Ci, którzy nie zajrzeli do przepisów, więc wymyślają sensację, na którą mogą narzekać. Prawda jest taka, że nowe przepisy narzucone przez Unię Europejską nie zmieniają… absolutnie niczego w prawie podatkowym! Tak. Wszystko zostaje po staremu. NIE zmienia się żaden przepis związany z podatkami. Oznacza to, że NIE wchodzi żaden nowy podatek. NIE wchodzą żadne zakazy odnośnie sprzedaży przez osoby prywatne. O co więc tyle krzyku?

Prawdopodobnie o uczciwość. Za chwilę rozwinę tę myśl. Najpierw zaznaczę, że nie jestem doradcą podatkowym, a ten artykuł nie jest żadnego rodzaju poradą prawną. Aby uzyskać odpowiedzi na niektóre pytania, sam skorzystałem z usług doradców podatkowych. Z drugiej strony, jako przedsiębiorca, mam styczność z podatkami na co dzień, więc jestem praktykiem w tej tematyce. Powiem Ci jak rozumiem i w jaki sposób mi wytłumaczono przepisy. Jeżeli będziesz mieć jakiekolwiek wątpliwości, udaj się do doradcy podatkowego.

Na końcu artykułu krótkie Q&A z najczęściej padającymi pytaniami o DAC7 na jakie się natknąłem. Wiem, że duża część mojej społeczności to kolekcjonerzy oraz osoby lubiące znaleźć perełkę w lumpku, czy okazję na jakimś portalu, a następnie ją sprzedać. Czy w takim przypadku musisz odprowadzać podatek? Czy nowe przepisy wpłyną na Twoje działania?

Co zmienia dyrektywa DAC7?

Najważniejsza rzecz, która zmienia się wraz z wdrożeniem nowych przepisów, to wprowadzenie systemu raportowania. Wszystkie platformy internetowe, które umożliwiają sprzedaż w sieci swoim użytkownikom, zostaną zobowiązane do zbierania pełnej historii transakcji tych użytkowników. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ robi to każdy portal aukcyjny.

Oprócz gromadzenia tych danych, w myśl DAC7, platformy internetowe będą zobowiązane przesłać do fiskusa dane osób, które spełnią jeden z dwóch warunków:

– osiągną próg 30 transakcji (sprzedaży)

– wartość sprzedaży przekroczy 2000€

Są to limity roczne. Należy je rozumieć jako obowiązujące na rok kalendarzowy.

Urząd Skarbowy ma otrzymać zagregowane dane, czyli w skrócie pisząc, kto i za ile sprzedał na danej platformie. Skarbówka będzie więc posiadała informacje o tym jak dużo dana osoba zarobiła na danej platformie internetowej, a co za tym idzie, w banalny sposób będzie mogła sprawdzić, czy ta osoba prawidłowo rozliczyła się w PIT. I gdy tylko uzna, że w danym przypadku wystąpił obowiązek podatkowy, czy ten podatek został odprowadzony.

DAC7 jest więc batem na nieuczciwych sprzedawców/handlarzy, którzy prowadzą nielegalny handel na platformach sprzedażowych. Do tej pory fiskus nie miał możliwości sprawdzania kto i za ile sprzedał. Teraz dostanie te dane na tacy i… wystarczy, że sprawdzi czy podatnik prawidłowo uwzględnił dochód ze sprzedaży, a w związku z tym odprowadził należny podatek w rocznym zeznaniu podatkowym.

Jak widzisz, dla przeciętnego Kowalskiego, który nie dorabia w nieuczciwy sposób, czyli „na lewo”, nic się nie zmienia. Nadal bez obaw będziesz mógł sprzedać swoją za małą koszulkę i nie martwić się o podatki, czy kontrole z urzędów. Jednak pytanie brzmi, gdzie leży granica sprzedaży, która nie wymaga odprowadzania podatków? Sprawa nie jest tutaj prosta, ponieważ granica jest płynna i mocno uzależniona od danego przypadku.

W jaki sposób portale przekażą moje dane do fiskusa?

Każdy użytkownik, który osiągnie próg 30 sprzedaży, lub osiągnie równowartość przychodu 2000€, najprawdopodobniej otrzyma formularz do wypełnienia. Obowiązkiem sprzedawcy będzie jego wypełnienie zgodne z prawdą, czyli podanie swoich danych osobowych. Na podstawie takiego formularza, platforma internetowa prześle informacje finansowe osiągnięte przez dane konto do Urzędu Skarbowego.

Co się stanie, jeżeli użytkownik nie wypełni formularza? Najprawdopodobniej jego konto zostanie zablokowane do końca roku kalendarzowego. W nowym roku zostanie odblokowane do czasu osiągnięcia jednego z dwóch limitów.

Urząd Skarbowy ma dostęp do Twojego konta bankowego

Pamiętaj, że od 1 lipca 2022 roku, Urzędy Skarbowe mogą prześwietlać konta każdej osoby. Bez jej wiedzy. Urzędnik może zatem przejrzeć wszystkie transakcje ze wszystkich kont jakie posiadasz. Aby skarbówka weszła na Twoje konta, nie musisz już być podejrzany o przestępstwo lub prowadzić działalności gospodarczej.

Sprzedaż okazjonalna

Nie od każdej sprzedaży trzeba odprowadzać podatek. Istnieje pojęcie sprzedaży okazjonalnej, tudzież prywatnej. Pod tym pojęciem rozumie się jednorazową lub sporadyczną sprzedaż majątku prywatnego. Bez obaw możesz sprzedać przeczytaną książkę, stare ubrania czy samochód. Wówczas nie występuje obowiązek podatkowy.

Wyjątkiem jest sytuacja w której spełniasz jednocześnie oba poniższe warunki:

– sprzedaż nastąpiła w czasie krótszym niż 6 miesięcy od nabycia (pół roku liczy się od końca miesiąca w którym nastąpiło nabycie przedmiotu)

– zarobiłeś na tej transakcji

Wówczas należy się podatek od dochodu (zarobku, czyli różnicy między ceną sprzedaży i zakupu). Oznacza to, że jeżeli posiadasz daną rzecz krócej niż pół roku i sprzedasz ją z zyskiem, musisz odprowadzić podatek od zysku jaki uzyskałeś.

Jeżeli daną rzecz posiadasz krócej niż pół roku, ale sprzedajesz ją ze stratą, wówczas nie występuje obowiązek podatkowy, ponieważ zysk (Twój zarobek) wynosi zero. Podatek z zera to wciąż zero. Inaczej mówiąc, od straty nie płaci się podatku.

Jak widzisz, czasem warto poczekać do upłynięcia ustawowych 6 miesięcy, aby zdjąć z siebie obowiązek podatkowy, jeżeli mamy okazję sprzedać coś z zyskiem. Pamiętaj, że musi to wciąż łapać się pod sprzedaż okazjonalną, a więc czynność jednorazową lub sporadyczną. Jeżeli sprzedasz jedno auto w roku, można uznać to za sprzedaż okazjonalną. Jeżeli będziesz sprzedawać samochód co miesiąc, to raczej nikt nie uwierzy że co miesiąc zmieniasz auta. Urząd najprawdopodobniej potraktuje Twoje działanie jako zarobkowe (uzyskiwanie regularnego dodatkowego dochodu) i nie przyjmie tłumaczenia o sprzedaży okazjonalnej.

Jeżeli masz wątpliwości co do swojego działania, czy ono łapie się pod dość szerokie i płynne pojęcie jakim jest sprzedaż okazjonalna, zapytaj doradcy podatkowego lub swój Urząd Skarbowy o interpretację. Zdecydowanie lepiej jest samemu zapytać fiskusa, niż czekać aż sam się zgłosi.

Podsumowując – jeżeli sprzedajesz coś jednorazowo lub sporadycznie, a rzeczy te należą do Twojego majątku prywatnego i posiadasz je dłużej niż 6 miesięcy (lub krócej niż 6 miesięcy ale sprzedajesz ze stratą), nie występuje na Tobie obowiązek podatkowy. Możesz śmiało i bez obaw coś sprzedać, a następnie nie musisz tego uwzględniać w rocznym zeznaniu podatkowym, czyli w PIT. W przeciwnym wypadku, jesteś zobowiązany do odprowadzenia podatku.

Nierejestrowana działalność gospodarcza

Niewiele osób wie, że istnieje forma prowadzenia firmy bez jej rejestracji. Oznacza to, że możesz zachowywać się jak firma, ale nie musisz się rejestrować do urzędów, opłacać składek itd. Jest to stosunkowo świeża forma, która pozwala wielu osobom sprawdzić się w biznesie w zasadzie… bez żadnych konsekwencji. Ma ona swoje zalety, ale także ograniczenia i obowiązki. Zanim założyłem swoją firmę, mocno interesowałem się tego typu działalnością.

Najważniejszym ograniczeniem jakie posiada forma prowadzenia nierejestrowanej działalności gospodarczej jest limit przychodu. Przychód – ważne słowo. Oznacza ono całą kwotę, jaką otrzymujesz od klienta. Nie jest to dochód czy zysk. Żebyś się nie pomylił. Jak dużo możesz mieć przychodu w miesiącu, aby móc prowadzić firmę bez jej rejestracji? Jest to połowa minimalnej krajowej brutto.

Pisząc ten artykuł, w pierwszym półroczu 2023 roku, minimalna pensja wynosi 3490zł brutto. Oznacza to, że w ramach nierejestrowanej działalności gospodarczej możesz co miesiąc osiągnąć przychód w postaci:

3490zł : 2 = 1745zł

Jeżeli więc nie łapiesz się na sprzedaż okazjonalną, a Twój miesięczny przychód nie przekracza połowy minimalnej krajowej, możesz w cudzysłowie pisząc, „udawać firmę”. Dosłownie, możesz funkcjonować jak prawdziwa firma, ale nie musisz się rejestrować w urzędach ani opłacać żadnych składek.

Z drugiej strony oznacza to, że jak każda firma, musisz prowadzić spis dokonywanych transakcji. Przepisy nie mówią w jakiej formie. Może to być chociażby zeszyt czy plik w excelu. Dodatkowo klient może zażyczyć sobie wystawienia dokumentu sprzedaży, a Twoim obowiązkiem będzie mu go dostarczyć. I najważniejsza rzecz, w trakcie prowadzenia takiej działalności zobowiązany jesteś odprowadzić podatek dochodowy. Robisz to raz w roku, w rocznym PIT.

Bardzo ważne pytanie brzmi – a co jeżeli w którymś miesiącu przekroczysz próg połowy minimalnej krajowej pensji? Wówczas przepisy jasno i klarownie nakładają na Ciebie obowiązek rejestracji firmy. Masz na to 7 dni od dnia w którym nastąpiło przekroczenie przychodu w wysokości połowy minimalnej krajowej.

Nierejestrowana działalność gospodarcza to świetna forma dla osób, które chcą spróbować swoich sił w biznesie lub prowadzą małą działalność zarobkową, która wspiera ich budżet, ale nie byłoby sensu jej prowadzić, gdyby musieli od niej odprowadzić wszystkie składki. Pamiętaj, że forma nierejestrowanej działalności gospodarczej nie zwalnia z odprowadzenia podatku dochodowego od każdej transakcji, co powinieneś uczynić w rocznym rozliczeniu, czyli w PIT.

Jaka jest różnica między sprzedażą okazjonalną a działalnością?

Oto jest kluczowe pytanie, które często zadaje sobie wiele osób. W tym gronie byłem i ja. Co ciekawe, jak mi powiedziano, nie sama liczba sprzedanych rzeczy decyduje o tym, że działanie należy od razu rozpatrywać jako działalność gospodarczą. Warto zwrócić tu uwagę na stanowisko, które przedstawił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji z 2 kwietnia 2019 r., nr 0114-KDIP3-1.4011.145.2019.1.MJ:

„…nie ma znaczenia, czy sprzedaż będzie dotyczyła całego zbioru rzeczy, czy też pojedynczych elementów. Cecha ciągłości działalności gospodarczej nie wynika bowiem z samej liczby zbywanych przedmiotów, ale ciągłego dokonywania określonych czynności.”

I w tym miejscu dyrektywa DAC7 jest błędnie rozumiana przez wiele osób. Bowiem roczny limit 30 rzeczy na dany portal wcale nie oznacza, że użytkownik będzie musiał odprowadzać podatki lub spodziewać się kontroli po jego osiągnięciu. Jeżeli wyrosły Ci dzieciaki i sprzedasz przykładowo 50 ciuchów i zabawek, które po nich zostały, lub przysłowiowo sezonowo wywietrzysz swoją szafę, to jak mnie zapewniono, będzie to sprzedaż okazjonalna – sprzedawane rzeczy będą pochodziły z majątku prywatnego i nie wykażą cech działalności gospodarczej. Takie działanie nie ma bowiem charakteru ciągłego, jak i trudno zarzucić tutaj działanie w celu osiągnięcia korzyści finansowej lub uczynienia sobie z takiego działania jakiegokolwiek źródła dochodu. Nie potrzebuję -> wystawiam -> sprzedaję. Koniec. Jednorazowa lub sporadyczna akcja.

Inaczej przedstawia się sytuacja, w której ktoś co miesiąc ma wpływy z prowadzonej sprzedaży. Raczej nikt nie uwierzy w to, że szósty miesiąc z rzędu masz tysiaka wpływu ze sprzedaży i jest to sprzedaż okazjonalna. Bowiem ma to charakter ciągły i zorganizowany. Wygląda to po prostu jak dodatkowe źródło dochodu, a więc przy wysokości 1000zł miesięcznie, łapie się pod nierejestrowaną działalność gospodarczą. A gdy tylko w jednym miesiącu przychód przekroczy połowę minimalnej krajowej, to jest już działalnością gospodarczą.

Jak widzisz, granice tutaj są płynne i dużo zależy od interpretacji. Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości, to skorzystaj z usług doradcy podatkowego lub zapytaj swój Urząd Skarbowy, w jaki sposób zinterpretuje Twój przypadek.

Czy DAC7 zmienia coś dla firm?

Nie. Nowa dyrektywa absolutnie niczego nie zmienia dla istniejących firm. Przynajmniej dla tych, które są prowadzone w sposób legalny. Wygląda to więc tak jak z osobami prywatnymi – dyrektywa dotknie tylko nieuczciwą część firm. Spotkałem się z sytuacją, gdzie chcąc na fakturę (na firmę) kupić towar znaleziony na portalu aukcyjnym, od konta opisanego jako firmowe, otrzymałem odpowiedź że… jeżeli chcę na fakturę, to do ceny z portalu doliczą podatek dochodowy oraz VAT…

Zamurowało mnie gdy to przeczytałem. Z tak nieuczciwymi osobami nie chcę mieć do czynienia, więc nie kupiłem. DAC7 ma być batem na firmy działające w taki sposób, czyli nielegalnie. Ta sytuacja pokazała mi, że mimo zarejestrowanej działalności, ktoś prowadził sprzedaż „na lewo”. Bez wystawiania dokumentu sprzedaży. Urzędy Skarbowe chcą wyłapywać takich cwaniaczków, a system raportowania ma im w tym pomóc.

Pamiętaj, że posiadanie firmy to furtka do nieograniczonej sprzedaży. Jeżeli chcesz się bawić w handel, nie warto kombinować. Jeżeli chcesz postawić swoje pierwsze kroki i zmierzyć się z rynkiem, skorzystaj z formy jaką jest nierejestrowana działalność gospodarcza. Zamiast myśleć o tym, jak na lewo coś sprzedać, czyli w jaki sposób nieuczciwie ominąć podatki, myśl o tym jak rozwijać biznes. Nielegalne działanie nie jest drogą prowadzącą do celu, w którym chcesz się znaleźć.

Jeżeli chcesz sprzedawać, rekomenduję Ci tę drogę. Ja założyłem własną firmę i nic mnie nie limituje. Do każdej transakcji wystawiana jest faktura, która następnie jest zaksięgowana i rozliczona. Tak, w ten sposób płacę podatki od każdej sprzedanej rzeczy. Dzięki temu, pod względem osiąganej sprzedaży, sky is the limit. Mogę ich sprzedać ile tylko mi się uda. Zamiast tracić czas na rozważanie jak nie zapłacić podatku, poświęcam go na rozwój firmy i zwiększanie sprzedaży. A gdy przyjdzie na to odpowiedni czas, pomyśl o legalnej optymalizacji podatkowej, w której może pomóc Ci doradca finansowy.

Jeżeli już wspomniałem o własnej firmie, to czas na uczciwą reklamę. Poświęciłem trochę czasu i kasy na to, aby zebrać informacje dla Ciebie, więc czuję że śmiało mogę powiedzieć Ci o swojej działalności. Moja firma to sklep z koszulkami piłkarskimi, w którym znajdziesz tylko oryginalne przedmioty, a moja osoba jest tego gwarantem 😉

Wbij i znajdź coś dla siebie. Stwórz swój własny Świat Koszulek Piłkarskich!

Stwórz swój własny Świat Koszulek Piłkarskich! (klik)

Czy DAC7 wpłynie na sprzedaż kolekcji?

Uznaję tę kwestię za niezwykle ciekawą i interesującą. Nie tylko ze względu na fakt, że sam jestem kolekcjonerem, ale także dlatego, że jest ich sporo w zgromadzonej wokół mnie społeczności.

Sprawa jest prosta jeżeli chodzi o wpływ unijnych przepisów. Skoro DAC7 nie wpływa na przepisy podatkowe, to nie zmienia się nic w kwestii sprzedaży posiadanej kolekcji. Oznacza to, że sprzedaż prywatnej kolekcji lub jej elementów, gromadzonej przez lata, nie podlega opodatkowaniu. Jednocześnie, taka sprzedaż nie może wykazywać cech prowadzenia działalności gospodarczej.

Z drugiej strony, sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Dlaczego? Ponieważ gdyby można było powiedzieć „to jest moja kolekcja”, każdy nieuczciwy handlarz stałby się „kolekcjonerem” w celu nieodprowadzania podatków od sprzedaży i braku konieczności rejestracji swojej działalności. Rzeczy które kupowałby w celu dalszej odsprzedaży nazywałby elementami swojej kolekcji i… kto by to sprawdził? Wiemy jak wygląda świat – zamiast sprzedawców, mielibyśmy samych kolekcjonerów, prawda? Dlatego w przypadku sprzedaży kolekcji lub jej elementów, dobrze jest więc uzyskać indywidualną interpretację Urzędu Skarbowego i posiadać dowody na to, że przedmioty naprawdę pochodzą z gromadzonej latami kolekcji.

Tę drogę wybrała kolekcjonerka, która udowodniła, że chce sprzedać kolekcję, którą zbiera od 30 lat, a najmłodszy eksponat przebywa u niej 1,5 roku. Stanowisko skarbówki było pozytywne – jest to kolekcja, a więc gromadzony przez lata majątek prywatny, posiadany dłużej niż 6 miesięcy, a jego sprzedaż spełni założenia sprzedaży okazjonalnej. Kolekcjonerka mogła więc bez przeszkód sprzedać swój dobytek bez odprowadzania podatku dochodowego oraz zakładania działalności gospodarczej. Przykład który opisałem to decyzja, którą wydał Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej o sygnaturze 0113-KDIPT2-1.4011.357.2021.1.MAP.

Jeżeli jesteś kolekcjonerem, dobrze jest ten fakt w jakiś sposób dokumentować. Tak, aby w razie konieczności sprzedaży kolekcji lub jej części z jakiegokolwiek powodu, móc udowodnić urzędowi, że to Twoja kolekcja, którą gromadziłeś przez lata, a nie towar zakupiony wczoraj. I to jeszcze w celu jego dalszej odsprzedaży.

Podsumowanie

Zanim przejdę do sekcji Q&A, czas na krótkie podsumowanie. Jak widzisz, DAC7 nie zmienia żadnych przepisów podatkowych. Są one niezmienne od lat. To czy się do nich stosowałeś lub chcesz stosować, zależy od Ciebie.

To co się zmienia, to możliwości organów do przeprowadzania kontroli. Do niedawna fiskus w zasadzie nie miał jak skontrolować co robisz na różnego typu portalach i swoich kontach bankowych, póki nie byłeś podejrzany. Od 1 lipca 2022 urzędnicy mogą w każdej chwili przejrzeć wszystkie Twoje konta, a dzięki DAC7 dostaną także raporty finansowe z portali aukcyjnych, jeżeli przekroczysz 30 transakcji lub próg przychodu 2000€. Daje to więc duże pole do kontroli i wglądu w Twoje działania. Nie tylko dziś, ale także za wcześniejsze lata.

Dyrektywa DAC7 jest przez wielu postrzegana w sposób, że po przekroczeniu któregoś z limitów od razu będzie kontrola z Urzędu Skarbowego. Zapytałem o to kilka osób związanych z podatkami i… odpowiadali zgodnie: bardzo wątpliwe. Z prostego względu – ludzi jest zbyt wielu i urzędnicy nie byliby w stanie przerobić tak wielkiej liczby postępowań.

Jedna osoba zwróciła mi jednak uwagę na ciekawą rzecz – wchodząc w posiadanie kolejnych narzędzi, pozwalających w łatwy sposób kontrolować podatnika, urzędom może być bardzo łatwo robić z ludzi firmy za… kilka lat. Jeżeli skarbówka uzna, że dany podatnik od czterech lat powinien działać jako zarejestrowana działalność gospodarcza, bo mając na tacy dane ze wszystkich kont bankowych i jeszcze przykładowo raporty z portali aukcyjnych, podejmie decyzję że działalność podatnika wykracza poza sprzedaż okazjonalną, uczyni z niego zarejestrowaną działalność gospodarczą ze wsteczną datą. Oznacza to, że np. oprócz kary, naliczy wstecz do zapłaty wszystkie składki i podatki, oczywiście wraz z odsetkami, które powinny zostać odprowadzone przez wzięte w tym przykładzie ostatnie cztery lata.

Zrób więc rachunek sumienia i sam zadaj sobie pytanie, czy warto ryzykować? Jeżeli chodzisz do lumpka po okazje, a potem je odsprzedajesz… nikt Ci nie uwierzy w sprzedaż okazjonalną, jeżeli będzie w tym jakakolwiek ciągłość lub regularność. DAC7 to kolejne narzędzie, dzięki któremu urząd łatwiej Cię prześwietli. Kolejne i zapewne nie ostatnie. Dlatego warto działać zgodnie z prawem.

Q&A

Czy transakcje z różnych portali sumują się?

Nie. Masz limit 29 transakcji na każdy portal i przy takiej liczbie nikt nigdzie nie będzie miał obowiązku Cię zgłaszać.

Co się stanie gdy osiągnę liczbę 30 transakcji?

Wtedy dany portal przyśle Ci formularz do wypełnienia. Jesteś zobowiązany podać w nim prawdziwe dane, dzięki którym portal będzie mógł przesłać Twoje wyniki finansowe do Urzędu Skarbowego. Jeżeli go nie wypełnisz, Twoje konto zostanie zablokowane do końca roku kalendarzowego.

To oznacza, że po przekroczeniu 30 transakcji US na pewno się ze mną skontaktuje?

Nie. Wszystko wskazuje na to, że kontrole będą jednostkowe i wyrywkowe. Mogą nasilić się z biegiem lat, ponieważ urzędy będą gromadzić dane z każdym rokiem, a następnie mogą je skontrolować 5 lat wstecz.

Dwadzieścia rzeczy w jednej transakcji liczy się jako jeden czy dwadzieścia?

Liczy się transakcja, czyli sprzedaż. Więc 20 rzeczy sprzedane w jednej aukcji, przykładowo 20 ubranek z których wyrosło dziecko, sprzedane jako jedna paczka, liczy się jako jedna transakcja. Stąd też dyrektywa DAC7 przewidziała dwa limity – liczby transakcji oraz kwotowy, aby nie obchodzić jej w sposób sprzedaży mnóstwa rzeczy w jednej transakcji.

Czy można ominąć dyrektywę DAC7 poprzez zakładanie nowych kont?

W teorii, jak najbardziej. Pamiętaj jednak, że fiskus ma już podgląd do wszystkich Twoich kont bankowych. Wiele kont na portalach aukcyjnych może więc dać Ci złudne poczucie „bezpieczeństwa” w ukrywaniu swojej działalności, jeżeli działasz niezgodnie z prawem.

A to może podam konta babci, dziadka, wujka?

Ukrywanie dochodów przed Urzędem Skarbowym, to oszustwo podatkowe. Nie polecam działać niezgodnie z prawem, ale to oczywiście Twoja sprawa co robisz. Jeżeli US wezwie babcię i zapyta się skąd ma na koncie dane dochody, a ona powie że wnuk coś tam robi, to… chyba sam wiesz co to oznacza. Podkreślam kolejny raz, że fiskus może przejrzeć konta każdego podatnika bez jego wiedzy, a gdy tylko coś wzbudzi podejrzenie urzędnika, ten rozpocznie postępowanie.

Czy Urząd Skarbowy może domagać się podatku z minionych lat?

Oczywiście. Wraz z odsetkami. Z tego co robisz dziś, możesz być rozliczony, tudzież skontrolowany, nawet za 5 lat. Miej to na uwadze, dlatego działaj legalnie i śpij spokojnie.

W takim razie czy kupowanie okazji i sprzedawanie tych rzeczy dalej jest legalne?

Tak. Jeżeli nabyłeś daną rzecz to jest Twoja i możesz z nią zrobić co chcesz. Powinieneś jednak zrobić to w ramach obowiązujących przepisów.

Kiedy rozliczać podatek od sprzedaży?

Jeżeli sprzedaż wymaga odprowadzenia podatku, czyli jest to sprzedaż okazjonalna z zyskiem która nastąpiła w przeciągu 6 miesięcy od nabycia lub sprzedaż w ramach nierejestrowanej działalności gospodarczej, rozliczasz się i odprowadzasz podatek w rocznym zeznaniu podatkowym, czyli w PIT.

Jeżeli działasz jako firma, opcji jest więcej. Dla przykładu, ja rozliczam się z Urzędem Skarbowym co miesiąc.

Gotówka, PayPal i inne instrumenty płatnicze – czy one też są widoczne?

Gotówka nigdy nie była widoczna dla urzędników, dlatego tak bardzo urzędy jej nie lubią i odnoszę wrażenie, że wręcz chcą się jej pozbyć. Nasza prywatność z roku na rok odchodzi w zapomnienie. Świat dąży do tego, że będziemy prześwietleni z każdego ruchu. Czy mi się to podoba? Absolutnie nie. Inwigilacja niestety staje się rzeczywistością, a prywatność ułudą.

Jeżeli chodzi o niezależne instrumenty płatnicze typu PayPal, polski fiskus póki co nie ma do nich wglądu, więc także nie zobaczy Twoich transakcji. Napisałem, że póki co, bo to nie oznacza, że w przyszłości się to nie zmieni. Dlatego warto już teraz działać legalnie, do czego zawsze zachęcam. Oczywiście, Ty decydujesz o swoim życiu i mi nic do tego. Robisz i żyjesz tak, jak uważasz.

Pamiętaj!

To nie są porady prawne. Nie jestem doradcą podatkowym, tylko przedsiębiorcą. Opisałem Ci to co wiem w sposób który to rozumiem oraz w sposób, w który został mi objaśniony przez profesjonalistów. Nie będę więc udzielać odpowiedzi na pytania związane z podatkami lub typu: co z osobami niepełnoletnimi? Wiem, że się takowe pojawiają, ale nie posiadam kompetencji do odpowiedzi na nie.

Jeżeli masz jakiekolwiek pytania związane z przepisami i podatkami, udaj się do doradcy podatkowego lub poproś o interpretację swoich działań Urząd Skarbowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *