Informacje
Drużyna | Besiktas |
Sezon | 2014/15 |
Model | Third |
Producent | Adidas |
Numer kat. | B21491 |
Rodzaj | Replika |
Dzięki tłoczeniu ten model świetnie się prezentuje. Bez niego byłby o wiele nudniejszy. Co ciekawe, jego ułożenie jest po przekątnej trykotu, a więc wygląda jak szarfa. Kształt tłoczenia przypomina plastry miodu, które w dolnej części są malutkie i głębokie, aby wraz z wędrówką ku górze rosnąć aż do struktury, która wygląda dosłownie jak plaster miodu wyjęty z ula. Takie elementy mi się podobają! W dodatku w interesujący sposób został wykonany herb, który znajduje się w pasie tłoczenia. Dobrze widzisz, jest materiałowy, a mimo to aplikowany techniką termotransferu, czyli został naklejony na materiał.
Za sterami drużyny siedział chorwacki menedżer, Slaven Bilić. Poprowadził Besiktas do zajęcia najniższego stopnia podium w lidze i… było to trzecie z rzędu trzecie miejsce tego zespołu ;p W zespole nie było gwiazd. Wyróżniał się Demba Ba, który w ligowym sezonie kropnął 18 bramek i tym samym został drugim najlepszym strzelcem. Mimo to drużyna Bilicia potrafiła grać z każdym jak równy z równym, co pokazali na europejskiej arenie. W kwalifikacjach do Ligi Mistrzów musieli przebrnąć przez dwie rundy. Pierwszy dwumecz to potyczka z Feyenoordem. Zwycięstwo 2:1 w Holandii oraz 3:1 po hat-tricku Demby Ba na własnym stadionie dało awans. O fazę grupową grali z Arsenalem. W trakcie obu spotkań padła tylko jedna bramka i to ona zadecydowała, że do elitarnych rozgrywek weszli „Kanonierzy”, tymczasem Besiktas musiał zadowolić się Ligą Europy.
W grupie spotkali się z Tottenhamem, Asterasem Tripolis oraz Partizanem. Wygrali ją nie ponosząc porażki, a więc znów pokazali się ze świetnej strony. Na wiosnę w pierwszej rundzie trafili na Liverpool, który był zdecydowanym faworytem. 0:1 na Anfield nie zniechęciło tureckiego zespołu do walki. W rewanżu to oni wygrali 1:0. Dogrywka nie przyniosła bramek, a więc o awansie decydowały rzuty karne, które Besiktas wygrał 5:4! Wydawało się więc, że po pokonaniu Tottenhamu w grupie i Liverpoolu w fazie pucharowej, droga do finału jest prosta. I właśnie wtedy z kwitkiem w kolejnej rundzie odprawił ich belgijski Club Brugge (1:2, 1:3).