2008/09 Home

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
Exit full screenEnter Full screen
previous arrow
next arrow
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
previous arrow
next arrow
Shadow

Informacje

DrużynaAEK Athens
Sezon2008/09
ModelHome
ProducentPuma
Numer kat.734995-01
RodzajReplika

Posiadanie tego modelu to obowiązek, gdyż był on świadkiem jednego z najbardziej szalonych meczów w historii greckiej piłki klubowej! AEK Ateny dotarł do finału Pucharu Grecji w którym to zmierzył się z Olympiakosem Pireus. Meczycho zapowiadało się zacnie, gdyż Olympiakos był mistrzem kraju, a do tego oba zespoły posiadały najlepszych ligowych strzelców. W żółtej koszulce biegał Ismael Blanco, zaś dla Olympiakosu grał Luciano Galletti. Co ciekawe, obaj napastnicy byli Argentyńczykami i strzelili po 14 bramek w kampanii ligowej, co było największą liczbą w sezonie 2008/09. Ten finał na kilometr śmierdział emocjami i gradem bramek 😉

Popis rozpoczął Ismael Blanco, który potrzebował 7 minut i 10 sekund, aby dwukrotnie pokonać rywala bramkarza. Odpowiedź przyszła dopiero w drugiej połowie. Olympiakos trafił w 47. i 70. minucie. 2:2. Na kilkanaście sekund przed końcem regulaminowego czasu gry AEK znów objął prowadzenie. Rywale rzucili się do ataku, bo nie mieli nic do stracenia. Na zegarze wybiło 95:25 i właśnie w tym momencie po strzale głową Derbyshire doprowadził do wyrównania. 3:3 i dogrywka!

W pierwszej połowie w końcu odpalił Galletti i Olympiakos po raz pierwszy objął prowadzenie. Nie nacieszył się nim zbyt długo, bo kilka minut później Ignacio Scocco z ostrego kąta przymierzył w samo okienko, tak że bramkarz się nawet nie ruszył. Finalnie na tablicy ukazał się wynik 4:4 i o losach finału decydowały rzuty karne.

Wielu myślało, że najlepsze już za nimi i… ależ się mylili! Konkurs jedenastek trwał przez 17 kolejek! Finalnie 15:14 wygrał Olympiakos i to zawodnicy tego zespołu podnieśli puchar w geście triumfu. To jedna z najdłuższych serii rzutów karnych jakie było dane oglądać kibicom. Wyobrażasz to sobie, aż 17 kolejek? Wow.

AEK Ateny zagrał w tamtym meczu właśnie w tym domowym trykocie. Dlatego na początku napisałem, że trzeba go mieć 🙂 W dodatku jest ciekawie wykonany. Kołnierz subtelnie skrywa grafikę z herbu drużyny, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Cenię takie detale, bo one zawsze podnoszą atrakcyjność trykotu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *